Hodowla bażantów w KlonieO nasPiszą o nas
Sklep hodowlany.pl

Piszą o nas

"Bażanty Rodzinne"

wywiad ze Stanisławem Owczarkiem dla dwutygodnika "Farmer".

Miesięcznik Farmer, numer 6/2008 "Bazanty Rodzinne"- wywiad ze Stanislawem Owczarkiem dla dwutygodnika "Farmer".

W marcu 2008 w dwutygodniku "Farmer" ukazał się artykuł na temat naszej hodowli.

Decyzja o zainwestowaniu w profesjonalną hodowlę bażantów łownych nie była łatwa. Duże koszty związane z zakupem automatycznych inkubatorów i budowa kolejnych wolier powodowały, ze rodzina Owczarków długo nie mogła się zdecydować. Górę wzięło jednak zamiłowanie do przyrody.

Od kilku lat Stanisław Owczarek prowadzi intensywną hodowlę bażanta łownego. Głównymi odbiorcami ptaków są koła łowieckie, ale trafiają one tez do hodowli amatorskich. Trzy lata temu, kiedy zakupiliśmy inkubatory, rozpoczęliśmy hodowle bażantów na dużą skale. - wspomina Owczarek. - Rozbudowaliśmy wybiegi dla ptaków, a teraz budujemy kolejne woliery.

Swoja przygodę z hodowla Stanisław Owczarek rozpoczął dużo wcześniej. Najpierw amatorsko zajmował się chowem kur ozdobnych, następnie pawi i bażantów. Jego zdaniem, był to dobry początek, ponieważ dzięki temu nabrał doświadczenia w obserwacji ptaków i ich hodowli.

Blisko natury

Do utrzymania bażantów łownych wystarczają woliery o powierzchni 20 m2 i wysokości 2 metrów. Pojedyncza woliera została wykonana przy wykorzystaniu starych ogrodzeń betonowych, których szerokość wynosi 25 cm. Poszczególne płyty wkopano w ziemie na głębokość 20 cm, a do wystającej części przymocowano siatkę ogrodzeniowa, tak aby bażanty czy drapieżniki nie mogły jej unosić. Dodatkowo na siatkach odgradzających poszczególne woliery przymocowano do wysokości 50 cm arkusze blachy. Ma to zapobiegać walkom miedzy sąsiadującymi kogutami.

W skład wyposażenia woliery, w której znajduje się 5-7 kur z jednym kogutem wchodzi poidło, karmidło ustawione pod daszkiem i wykonana z gałęzi budka mająca służyć jako schronienie dla ptaków w czasie deszczu. Ważne jest, aby karmidło było pod zadaszeniem, zwłaszcza, gdy planuje się podawanie paszy granulowanej. Podczas deszczu taka pasza szybko zamienia się w papkę i ptaki nie mogą jej pobrać.

Przed zasiedleniem woliery dobrze jest posiać w niej trawę i posadzić drzewka, np. modrzew. Ponadto trzeba umocować dodatkowo żerdzie, bo bażanty w naturze lubią nocować na gałęziach. Na dużych wybiegach, gdzie hodowca utrzymuje młode ptaki, posądził dodatkowo topinambur. Jest to roślina wieloletnia i doskonale nadaje sie do wykorzystania jako całoroczna pasza. Bażanty w sezonie wiosenno-letnim zjadają jej zielone liście i wygrzebują z ziemi bulwy, które tez są dla nich atrakcyjnym pokarmem.

W przygotowanej wolierze nie może dochodzić do zbierania się wody gruntowej czy poopadowej. W nowo powstałych wolierach dodatkowo założono drenaż, ponieważ wcześniej w tych miejscach gromadziła się woda, która długo nie spływała. Bażant jest ptakiem lubiącym kąpiele w suchym piasku i dlatego w warunkach naturalnych unika terenów podmokłych. Trzeba mu wiec zapewnić taki wybieg, na którym woda nie zalega.

Pełny cykl

W sezonie lęgowym, który rozpoczyna się w okolicach kwietnia, zbierane są z wolier jaja. Hodowca robi to dwa razy dziennie, ale jak sam podkreśla, w środku sezonu lęgowego, np. w maju trzeba zbierać je dużo częściej. Kiedy w ciągu dnia jest więcej słońca, jaja są narażone na jego negatywny wpływ. Dlatego wtedy zbieram je 3-4 razy dziennie - wyjaśnia Owczarek.

Jaja układa się w przechowalni na zwykłych wytłaczankach, ale wkłada się je szpiczastym końcem do dołu. Nie wszystkie jednak zebrane jaja tu trafiają. Odrzuca się te zdeformowane i ważące mniej niż 30 g oraz więcej niż 34 g. Podczas przechowywania wymagana jest tez okresowa zmiana położenia jaj, dlatego hodowca zamontował tam stoły uchylne własnej konstrukcji. Pozwala to dwa razy dziennie zmieniać ich pozycje o 90 stopni. Temperatura w przechowalni waha się miedzy 10 a 14oC i w tych warunkach jaja pozostają 8-10 dni. Na dobę przed wstawieniem do inkubatora sa przenoszone do pomieszczenia, w którym panuje temperatura pokojowa, tj. mniej więcej 20oC. Ma to chronić jaja przed zbytnia różnicą temperatur po włożeniu ich do inkubatora.

- Jaja w inkubatorze układam na specjalnych tackach i programuje urządzenie. Ustawiam temperaturę na 37,5 st. C, a wilgotność na 55-58 proc. - mówi Owczarek. Trzeba tez określić cykliczne zmiany pozycji ułożenia tac z jajami i moment schładzania. Jest to niezbędne, aby przybliżyć warunki inkubacji do tych panujących w naturze. Samica bowiem nie wysiaduje stale jaj, musi zdobyć trochę pokarmu dla siebie. Dlatego to schładzanie jest takie ważne.

Decyzja o zainwestowaniu w profesjonalna hodowle bażantów łownych nie była łatwa. Duże koszty związane z zakupem automatycznych inkubatorów i budowa kolejnych wolier powodowały, ze rodzina Owczarków długo nie mogła się zdecydować. Górę wzięło jednak zamiłowanie do przyrody.
Dwie doby przed końcem inkubacji jaja przenosi się do klujnika, gdzie już nie są obracane. Temperatura wynosi tam 37 st. C przy wilgotności 60-65 proc. Po wylęgu pisklęta pozostają tam jeszcze dobę, a następnie trafiają do odchowalnika. Wylęg trwa 24 dni - inkubacja 22 dni plus 2 dni w klujniku.

-W odchowalni zamontowana jest lampa grzewcza, pod która temperatura w pierwszych trzech dniach wynosi 37 st. C. Potem stopniowo obniża się ja do 32 st. C. Zależnie od pogody można już po pierwszym tygodniu wypuścić młode na wybieg. Najlepiej zaplanować to na godziny południowe, kiedy jest najcieplej. Starsze ptaki już same regulują sobie temperaturę i kiedy jest im zbyt zimno, dogrzewają się pod lampa. Po 4-5 tygodniach młode bażanty są przenoszone do wspólnej woliery.W trakcie sezonu od jednej kury uzyskuje się w tej hodowli średnio 55 jaj, zapłodnienie ich wynosi 96 proc., zaś wylega się średnio 71 piskląt ze stu nałożonych jaj.

Trochę o żywieniu

Podstawowa zasada żywienia, jaka kieruje się Owczarek, to stosowanie różnych komponentów pochodzenia naturalnego. Ptaki w sezonie wiosenno-jesiennym otrzymują dużo świeżo skoszonej trawy, która przed podaniem tnie się na 3-4-centymetrową sieczkę. Dieta zostaje urozmaicona przez rozdrobniona marchew, buraki i wiszące na sznurkach głowy kapusty. Pod zadaszenia w wolierach podawana jest też pasza pełnoporcjowa i cale ziarna zbóż.

Największe wymagania maja najmłodsze ptaki. - Do 10 tygodnia odchowu młodzież dostaje tylko gotowa pasze o wysokiej zawartości białka - wyjaśnia Owczarek. - W pierwszych trzech tygodniach poziom białka w mieszance musi wynosić 27 proc. Potem 24 proc., a od 10. tygodnia - 19 proc. Wówczas zaczynam do paszy podawać dodatkowo ziarno zbóż.

Po odchowie ptaki trafiają do dużej woliery i tam są już żywione pasza uzupełniana o sieczkę z traw i różne warzywa. W okresie nieśności samice bażanta otrzymują standardowo pasze dla kur niosek, aby znoszone przez nie jaja były dobrze wykształcone.

Częste choroby

Jednym z największych problemów jest występowanie u bażantów zjawiska kanibalizmu. - Dlatego miedzy innymi staramy się, nie mieszać ptaków w różnym wieku. - mówi Owczarek. - Kanibalizm występuje tez wśród młodych ptaków, zwłaszcza, gdy jest zbyt duże ich zagęszczenie albo zostaną przegrzane. Problem ten można także powiązać ze zbyt niskim poziomem białka w paszy.

Chcąc ustrzec się chorób, hodowca zawsze dezynfekuje wszystkie pomieszczenia po zakończonym cyklu. Jaja przed inkubacja są również dezynfekowane. Wszystkie urządzenia, jak inkubator czy klujnik, są każdorazowo odkażane. Ponadto Owczarek wraz z lekarzem weterynarii prowadzi stałą profilaktykę przeciw robaczycom jelitowym, kokcydiozie, salmonellozie, a przed okresem lęgowym dodatkowo przeciw mykoplazmozie. Wszystkie medykamenty podawane są w wodzie do picia.

Chcąc zwiększyć odporność u najmłodszych ptaków, w pierwszych trzech dniach ich życia hodowca podaje im ostudzona po zagotowaniu wodę, do której dodaje świeżo wyciśnięty sok z cytryny. Ponadto okresowo stosuje we wszystkich grupach wiekowych ptaków dodatki witaminowe, które są podawane wraz z woda.

Stanisław Owczarek prowadzi hodowle bażantów łownych w miejscowości Klon (woj. wielkopolskie, powiat ostrzeszowski). Jeszcze w 2006 r. utrzymywał 5 tys. ptaków, ale z uwagi na zagrożenie ptasia grypa zmniejszył ich stan do 1,5 tys.

autor: Rafal Leroch Zródlo: "Farmer" 06/2008

Gorąco zapraszamy do kontaktu i zapoznania się z naszą ofertą.